LOGISTYK ZAWSZE POTRZEBNY
TSL to przyszłościowa branża, w której wygra ten, kto umie myśleć systemowo, współpracować i ciągle się uczyć. Nowoczesne kształcenie wspiera szeroką gamę specjalizacji logistycznych.
dr hab. inż. Bogusław Śliwczyński
Sposób kształcenia przyszłych pokoleń logistyków musiał przejść szybką adaptację, podobnie jak inne kierunki studiów. Studia na kierunkach związanych z branżą TSL przyciągają coraz więcej zainteresowanych, również kobiety. O przyszłości edukacji kadr logistycznych rozmawiamy z dr. hab. inż. Bogusławem Śliwczyńskim, prof. Wyższej Szkoły Logistyk.
„Kod Eksperta”: Został Pan rektorem Wyższej Szkoły Logistyki 8 miesięcy temu, w czasie pandemii. Jak ocenia Pan digitalizację szkolnictwa wyższego w Polsce? Co wymaga bezwzględnej poprawy, a co spisało się wyjątkowo dobrze?
Dr hab. inż. Bogusław Śliwczyński, prof. WSL: Współpracujemy z wieloma uczelniami i ośrodkami naukowymi i według mojej oceny wszyscy bardzo szybko wdrożyli potrzebne narzędzia: platformy edukacyjne online do prowadzenia zajęć wykładowych i ćwiczeń, wideokonferencje do spotkań seminaryjnych i konsultacji, systemy e-learningowe i cyfrowe materiały edukacyjne, e-tablice czy bazy zadań i testów. Także w naszej uczelni – z racji naturalnego przygotowania do innowacyjnych rozwiązań, współpracy online w globalnych sieciach i zespołach badawczych i współpracy projektowej z przedsiębiorstwami nie mieliśmy problemu, aby tę wiedzę i technologie wykorzystać w dydaktyce. Natomiast musieliśmy w krótkim czasie dopracować zdalne prowadzenie laboratoriów w wirtualnych pokojach dla kilku grup studentów jednocześnie czy organizację wirtualnych i wideo zajęć praktycznych w przedsiębiorstwach. Konieczne było również wdrożenie narzędzi do rozproszonej i zindywidualizowanej pracy ze studentami w różnych aplikacjach i systemach informatycznych dostępnych w chmurze obliczeniowej.
Szacuje się, że w Polsce brakuje 50 tys. programistów. Ile, Pana zdaniem, brakuje kadr w sektorze logistycznym?
Na podstawie ogólnych szacunków w naszej branży, zarówno w biznesie, jak i w instytucjach administracji publicznej, brakuje łącznie w Polsce ponad 20 tys. logistyków: kierowców, magazynierów, spedytorów międzynarodowych, planistów systemów logistycznych i łańcuchów dostaw, analityków danych systemów operacyjnych, czy też operatorów wózków widłowych. Zauważalne jest coraz większe zapotrzebowanie na specjalistów z kompetencjami w zakresie systemów informatycznych, technologii cyfrowych, automatycznej identyfikacji, inteligentnych systemów oraz automatyzacji i robotyzacji w logistyce.
Logistyków brakuje nie tylko w sektorze TSL, ale również w przemyśle, handlu czy usługach. Od kilku lat można zauważyć rosnący trend zapotrzebowania na kadrę logistyczną i personel z kompetencjami zarządzania operacyjnego w przedsiębiorstwach.
Logistyka to dziedzina, która przyciąga coraz więcej kandydatów do pracy. Jak, procentowo, ocenia Pan wzrost zainteresowania uczelnią w ciągu ostatnich lat?
Zainteresowanie logistyką na rynku pracy, a także wśród kandydatów na studia, znacząco wzrosło. Z roku na rok obserwujemy średnio kilkuprocentowy wzrost zainteresowania studiami w WSL. Na naszej uczelni znacząco rozszerzyliśmy „klasyczne” postrzeganie logistyki, aż do pełnego zakresu zarządzania operacyjnego w przedsiębiorstwach i łańcuchach dostaw.
Kształcimy ok. 70% specjalizacji poszukiwanych na rynku: nie tylko logistyków, ale również specjalistów w zakresie produkcji, zakupów i zaopatrzenia, sprzedaży i obsługi klienta, transportu, spedycji, handlu i dystrybucji, controllingu operacyjnego, systemów informatycznych i technologii cyfrowych, zarządzania łańcuchami dostaw czy operacji w portach i terminalach intermodalnych.
Jakich kompetencji wymaga kariera w branży logistycznej? Czego można się nauczyć na uczelni, a z czym trzeba się po prostu urodzić?
Logistyka jest nauką systemową i operacyjną, zatem obok gruntownej wiedzy logistycznej na studiach rozwijane są kompetencje myślenia sieciowego, pracy zespołowej i koordynacji działań, a także systemowego powiązania operacji, analityki dużych zbiorów danych, prognozowania i logiki wnioskowania czy synchronizacji procesów i ich powiązania w łańcuchach dostaw. Praktyczne kwalifikacje kształtujemy, wykorzystując technologie cyfrowe. Uważam, że ten, kto od urodzenia pielęgnuje i rozwija pasję do ciągłego zdobywania nowej wiedzy, umiejętność pracy zespołowej czy myślenia systemowego, będzie dobrym logistykiem.
Jakie kierunki cieszą się szczególnym zainteresowaniem studentów? Czy widać jakieś mody?
Myślę, że zauważalna popularność dotyczy ogólnie logistyki w powiązaniu z praktycznym przygotowaniem do zawodu. Zainteresowanie studentów na studiach licencjackich od wielu lat jest dość równomiernie rozłożone na specjalności – logistykę handlu i dystrybucji, transport i spedycję czy logistykę produkcji. Popularne są także studia dualne opłacane przez pracodawców w formule „Studiuj i pracuj”, gdzie studenci w efektywny sposób łączą studiowanie ze zdobywaniem praktycznego doświadczenia w przedsiębiorstwie. Niezmiennie dużym zainteresowaniem cieszą się studia inżynierskie w zakresie procesów logistycznych, a także nowe specjalności inżynierii systemów logistyczno-transportowych, portów i terminali intermodalnych oraz inżynierii systemów informacyjnych i technologii cyfrowych w logistyce.
Na studiach magisterskich dużym uznaniem wśród studentów cieszą się specjalności: menedżer logistyki, projektowanie systemów i procesów logistycznych, zarządzanie przedsiębiorstwem transportowo-spedycyjnym, logistyka przedsiębiorstw oraz menedżer zakupów i sprzedaży.
Czy zwiększa się odsetek kobiet wśród studentów? Czy WSL podejmuje jakieś działania w duchu inkluzyjności i przeciwdziałania dyskryminacji?
To, co cechuje nasze absolwentki: systematyczność, uporządkowanie, preferowanie wysokiej niezawodności i bezpieczeństwa, jest niezwykle cenne w logistyce każdego biznesu. Ponadto w samorządzie studenckim, czy sekcjach kół naukowych naszej uczelni dominują panie, z czego jesteśmy dumni.
Jaka jest Pana zdaniem przyszłość polskiej logistyki? Czy staniemy się hubem dla Europy/świata?
Rola Polski nie powinna ograniczyć się do pełnienia funkcji kraju tranzytowego. Byłoby to „grzechem zaniechania” ze znaczną szkodą dla polskiej gospodarki. Nasz kraj powinien wykorzystać niepowtarzalną szansę i stać się centralnym hubem logistycznym na szlaku Azja-Europa, tak jak w poprzednim stuleciu port morski w Rotterdamie stał się bramą towarową z Ameryki i całego świata do Europy.
Jeżeli w ciągu kilku, może kilkunastu lat tego nie zrobimy, mogą powstać konkurencyjne, alternatywne szlaki omijające Polskę, np. północny przez Kaliningrad, południowy przez Turcję i Rumunię oraz Nowy Jedwabny Szlak Morski.
Wymaga to opracowania strategii, nie tylko transportowej, ale również logistycznej, odnośnie obsługi międzykontynentalnego przepływu towarowego Azja-Europa[1]Azja. To także długofalowe budowanie regionalnych polityk inwestycyjnych i rozwoju logistycznego w całym kraju, tworzenie regulacji gospodarczych i przepisów prawa, rozwiązań współpracy z globalnymi operatorami i przewoźnikami – po rekomendacje budowania strategicznych aliansów transgranicznych.
Logistyka w krajach Beneluksu jest dziś jedną z kluczowych branż gospodarczych, ponieważ port Rotterdam odrobił swoją lekcję już w drugiej połowie poprzedniego stulecia. Jeżeli nie chcemy wpaść w pułapkę skojarzeń „szlaku” i „drogi” tylko z transportem i tranzytem, musimy zrobić podobnie.
Dziękujemy bardzo za rozmowę.